niedziela, 15 lutego 2015

Podstawy posłuszeństwa

Niestety ferie dobiegają końca i czas,który będę mogła poświecić psiakowi zmniejszy się o połowę co mnie za bardzo nie cieszy :( W niedzielę 8 lutego spotkałam się z pewną hodowczynią owczarków belgijskich groenendael z którą porozmawiałam na temat agresji Izayi.Poleciła mi pewną osobę ze związku kynologicznego jeśli chodzi o posłuszeństwo podstawowe tzw PT1 oraz dwie panie,które zajmują się skrajnymi przypadkami jeśli chodzi o agresję.Najpierw skorzystam z tej drugiej opcji,wybiorę się na ich plac z nadzieją,że pomogą rozwiązać problem.Ich szkoła to Akademia psa i kota w Łodzi.Po jakimś czasie zapisze się na PT1 co kończy się egzaminem więc duużo pracy przed nami.Jak już ukończymy PT1 przystępujemy to PT2,które już jest na zaawansowanym poziomie,może to skłoni mojego psa do intensywniejszego myślenia nad swoim zachowaniem.

Zostawiam was z filmikiem gdzie ćwiczymy podstawy chodzenia przy nodze.(Pamiętajcie o HD)

Niebawem pojawią się pierwsze relacje ze szkolenia :)

wtorek, 10 lutego 2015

10 faktów o moim psie

Postanowiłam napisać 10 faktów o moim psie tak aby każdy z was drodzy czytelnicy dowiedzieli się co nie co o tym rozbójniku :)


10 FAKTÓW O MOIM PSIE
  1. Pierwszym faktem jest to,że mój pies to NIE SUKA tylko SAMIEC.Dużo osób piszę mi ale masz piękną "sunię" ale "ona" ładna.Ja rozumiem,że imię IZAYA w Polsce kojarzy się z płcią damską jednakże na blogu piszę w rodzaju męskim gdy opisuje co Izu już umie i tak dalej.
  2. Mój pies nosi mię Izaya,które pochodzi z Japonii i oznacza "ciekawy świata".W Japonii nie ma czegoś takiego jak w Polsce,że jeśli imię kończy się na A to musi być damskie.Po drugie mój pies otrzymał imię po bohaterze z jednego anime ;)
  3. Izu wcale nie jest grzecznym i posłusznym psem.Owszem kocha sport jednak ciężko mu się skupić gdy wokoło chodzą ludzie i biegają psy. Dodam jeszcze,że ciągnie na smyczy dlatego ma kolczatkę.
  4. Ten pies nigdy nie będzie się nadawał na sportowe posłuszeństwo xD
  5. Lubi łapać frisbee i aportować piłki oraz wszystkie inne zabawki.
  6. Szybko się uczy nowych sztuczek 
  7. Jest agresywny w stosunku do obcych ludzi i niektórych psów(eliminujemy agresję lękową) Weterynarza chce zabić.
  8. Mój pies boi się huków i innych głośnych odgłosów
  9. Lubi niszczyć w domu jak każdy belg :D
  10. Strasznie się ślini i jak pije rozlewa dookoła wodę.
Mam nadzieję,że wam się spodoba ten dość krótki post ale wena mnie dopadła bym napisała coś takiego no to naklepałam wam te fakty :)


poniedziałek, 2 lutego 2015

Luty miesiącem Frisbee :)




Dziś post bardziej o naszych postępach niż o testowaniu produktów,choć na wstępie chcę powiedzieć iż zbliża się recenzja karmy Purizon!Już niebawem dowiecie się jakie ma plusy i minusy :)
Wracając do tematu dzisiejszego postu,chciałam się z wami podzielić moją radością z tego iż mój pies wreszcie zrozumiał do czego służy frisbee!


Przygodę z frisbee zaczęliśmy w wieku 5 miesięcy a dokładniej pod koniec 4 miesiąca.Oczywiście nie były to rzuty ponieważ młodziutkie psy nie mogą aż tak intensywnie ćwiczyć.Pierwszy kontakt Izayi z dyskiem to przeciąganie się,szarpanie,nakręcanie na zabawkę.Później zaczęły się rollery.
Niewyraźne bo zrzut z filmiku ;)
 Szybko pies załapał o co chodzi i naprawdę fajnie to wychodziło i tak na etapie rollerów zostaliśmy do 7 miesiąca.Oczywiście byłam dumna z tych początków a w myślach miałam dalekie rzuty i wysokie skoki Izusia!



No i co dalej? Gdy Izaya zaczął 8 miesiąc spróbowałam rzucić dysk na niskiej wysokości oraz bliskiej odległości ale pies spojrzał na mnie jak na debila a dysk swobodnie upadł na ziemię.Pierwsza próba okazała się klapą.Tych prób było wiele i każda kończyła się niepowodzeniem.Pies nie rozumiał co ma zrobić,jedyny ruch jaki kojarzył z frisbee to toczący się dysk po ziemi a on miał go złapać i już.Wtedy straciłam wiarę co do frisbowania zadając sobie ciągle pytanie "czy kiedyś mój pies podniesie tą leniwą dupę w górę?"Chęć do ćwiczeń jednak się pojawiła jednak w nieco innej postaci.Zamiast dysku na początek odbijałam piłkę tenisową,pies próbując ją łapać wreszcie unosił łeb ku górze,to już był plus ponieważ wcześniej w ogóle w górę nie spoglądał.Później w górę rzucałam różne lekkie przedmioty typu folia bąbelkowa,czy dmuchana.Pies podskakiwał i chwytał w pysk owy przedmiot.Mieliśmy już za sobą śledzenie przedmiotu w górze oraz lekkie podskakiwanie i łapanie.Wpadłam na pomysł,że teraz będę ćwiczyć wyskoki na szarpakach co okazało się genialną rewolucją!
mój tatuś bawiący się z piesełem :D


Może i skoki nie były zbyt wysokie ale już do czegoś zmierzaliśmy.Izu wreszcie postanowił podnieść dupkę i trochę hopsać co mnie bardzo cieszyło!


W końcu skoki za szarpaczkiem były bardziej dopracowane.pies bardziej się nakręcał!



Postanowiłam wprowadzić frisbee.Bałam się,że pies znowu nie będzie wiedział o co chodzi,dysk to nie szarpak zupełnie dwie inne rzeczy.Jednak myliłam się pierwszy rzut i co?Hops i dysk w pysiu.

Skoki co prawda nie są jakieś wysokie ale to dopiero początki.Ciesze się,że pies pojął i wie co ma robić.Często się zdarza,że nie złapie talerza albo złapie i mu wylatuje z pysia ale dopiero się uczy i na pewno będzie coraz lepiej!Teraz skupiamy się tylko na wyskokach chcemy dążyć do perfekcji aż Izaya będzie skakał wysoko i celnie łapał :)



Obecnie Izaya ma 10 miesięcy i małymi (a może dużymi?)krokami zbliża się do swoich pierwszych urodzin!Mam nadzieję,że do tego czasu niejeden filmik z frisbowania nam wpadnie!


Oczywiście nadal pomagamy sobie szarpakami w celu trenowania wyskoków ale zamierzam je niebawem zupełnie wyeliminować aby pies skupiał się tylko na dysku.

 I na koniec the best photo z nieudanym złapaniem szarpaka ! :D


Oczywiście po treningu czas na beztroskie figle z nową koleżanką spotkaną w parku.


Na koniec chciałam się pochwalić wygraną w konkursie u kangaro
Izaya małym celebrytą widnieje w kalendarzu :)