Czasami ma jeszcze lekkie odbitki i na klatce schodowej potrafi warknąć na sąsiada ale to szczegół.Jaki mamy teraz największy problem,którego musimy się pozbyć?Tym problemem są obce psy,które otaczają nad dookoła na każdym spacerze.Izu wpada w jakby trans i jak widzi psa to wszystko dookoła staje się niewidoczne.Jest tylko jeden cel=pies.Czy Izaya tak nakręca się na obcego psa by z nim się pobawić? No nie koniecznie,raczej jest to cel do zdobycia...czyli złapać i gryźć,walczyć.Nie zawsze od razu umie rozpoznać czy biegnie do niego suka czy pies i jest nastawiony złowrogo do zbliżającego się intruza.Cały czas uczymy się,ćwiczymy na skupianiu przy innych psach i pomału widać efekty.Jednak jeszcze dużo pracy przed nami.
Jest jednak jeden osobnik,który może warknąć na Izaye a nawet podgryźć za ucho a Izu totalnie to oleje.Takim osobnikiem jest Lexi :)
W sobotę będę w Poznaniu na DCDC lecz bez Izayi ze względu na jego temperament.Jeszcze nie w tym roku ale w następnym na pewno pojawimy się razem.
A teraz zostawiam was z filmikiem
Gratuluje postępów. Takie niczyje pieski bardzo irytują na spacerach bo jak sie przyklei to idzie z toba i idzie, ani go odgonić ani nic a i pies sie frustruje, u nas jest podobnie. ;)
OdpowiedzUsuńSystematyczna praca na pewno w końcu przyniesie zamierzony efekt :). Może spróbuj chociaż z częściowym spaleniem miski, żeby zwiększyć jego chęć przebywania przy Tobie?
OdpowiedzUsuńMy na DCDC będziemy jutro :).
Gratulacje, byle do przodu! :) Trzymamy kciuki za dalsze sukcesy, nie podawaj się :)
OdpowiedzUsuńJak się człowiek stara, zawsze są postępy, choć nieraz powolne. O problemach na widok psa też coś wiem, jednak u nas jest raczej chęć zabawy:)
OdpowiedzUsuńAle fajnie, że macie postępy w zachowaniu. My od jakiegoś czasu szlifujemy chodzenie przy nodze na spacerach i jest ekstra! Życzymy więcej sukcesów i udanych wakacji! :D
OdpowiedzUsuńhttp://maniolowo.blogspot.com/
U nas występował trochę inny problem, bo celem Abi była dzika zabawa z psami i nic nie było w stanie jej odciągnąć ;) Dopiero po jakimś roku ciężkiej pracy, zaskoczyło w główce i teraz w końcu nie muszę się obawiać, że napotkany pies będzie zabawiany przez najbliższe kilka godzin ;)
OdpowiedzUsuń