Dzisiejszy post będzie o nowym produkcie od Dog Venture. Dzięki uprzejmości firmy dostaliśmy do przetestowania smycz z amortyzatorem. Jest to rozmiar M czyli dla psów od 20 do 30 kg, początkowo mieliśmy dostać rozmiar L(psy powyżej 30 kg) jednak producent stwierdził iż będzie to za "duża" smycz.
Nie mam do czego się doczepić, estetycznie przyszyte, mocno się trzyma. Teraz możemy przejść do amortyzatora. Jak wspomniałam wcześniej dostaliśmy specjalnie rozmiar mniejszy. Wszystko pięknie ładnie bo amortyzator nie pękł ale mój pies bez problemu go rozciągał. Uważam, że jeżeli amortyzator ma działać dobrze to jego założenie jest takie- "pies ciągnie ale właściciel zbytnio tego nie odczuwa". Jak sama nazwa wskazuje amortyzator ma amortyzować, niestety rozmiar M był za lekki. Izaya bez problemu swoją siłą rozciągał gumę a moja ręka kiwała się na prawo i lewo. Myślę, że trzeba tutaj zwrócić uwagę na moc uciągu psa. Izu obecnie waży ok 34 kg i ten uciąg ma naprawdę spory, może amortyzator o rozmiar większy ma mocniejszą gumę i trudniejszą do rozciągnięcia. Wrzucę tutaj filmik gdzie będzie widać jak smycz wygląda gdy pies ciągnie a jak gdy idziemy spokojnym krokiem. Podsumowując smycz:
PLUSY:
- Ładne wykonanie
- Łatwa w czyszczeniu
- Mocne nici i karabińczyki
- Za lekki amortyzator
Tutaj filmik:TEST SMYCZY
Jak widać jest więcej plusów niż minusów :) Mi osobiście podoba się smycz i na pewno będziemy jej używać ale bardziej do pasa niż zwykłego prowadzenia. Jeśli ktoś chciałby z Was taka smyczkę sobie przywłaszczyć zapraszam na stronę DogVenture .
Fajnie wyglada ta smycz :)
OdpowiedzUsuńA właśnie byłem ciekawy jak ta smycz się sprawuje, a tu proszę, taka recenzja :)
OdpowiedzUsuńHmm, ciekawa smycz, a w sumie, to przyda się nam nowa... Kto wie, może jak będę miała przypływ gotówki... ;)
OdpowiedzUsuńŚwietna recenzja, pomaga w zorientowaniu się odnośnie produktu, jego wad i zalet
Tak bardzo podobają mi się smycze z amortyzatorem, ale tak bardzo boję się tego cuda kupić. To dlatego, że jak tylko myślę o amortyzatorze, to mam przed oczami wizję mojej kluchy biegnącej za czymś "ciekawym". Jej nos potrafi spłatać nam figla podczas spaceru, a bardzo często, zanim dojdę do pola/łąki/lasu (otwartej przestrzeni), muszę wędrować wąskimi uliczkami, gdzie samochody dosłownie pędzą. Ale może kiedyś, przy innym psie :D
OdpowiedzUsuńPozdrawiam,
Karolina,
~ www.psowate.pl